Wywlekła mie
na Nikiszowiec
starej dzielnicy Śląska
tela lot tu mieszkom
pierwszy roz żech badnoł
na własny ślip
takIe piekne familki
dzisioj boł odpust
u świętej Any
bożyduda fanie groł
kramów boło bez liku
chałapucie na gyszynki opylajom
makrony przy madonnach
sie lerzom gały cieszom
pajda chlyba boła ze spyrkom
i kwaśnym ogórkiem
za jedyne
dwadzieścia pięć kotloków
mosz dwa bajtple ni pojodzom
a bulisz jak za zboże
Zabrała mnie
żona mnie zabrała
na Nikiszowiec
starej dzielnicy Śląska
tyle lat tu mieszkam
pierwszy raz zobaczyłem
na własne oczy
takie ładne familoki
dzisiaj był odpust
u Świętej Anny
a organista fanie grał
stoisk było dużo
wiele rzeczy
na prezenty sprzedawali
ciastka przy lalkach leżą
oczy cieszą
kromka chleba
była ze skwarkami
i kiszonym ogórkiem
za jedyne
dwadzieścia pięć złotych
masz dwoje dzieci
nie pojedzą
a zapłacisz jak za zboże