Lubię kiedy ...
lekko twarz muskając swymi promieniami
takie przebudzenie po spokojnej nocy
dostarcza mym zmysłom cudownej rozkoszy
Lubię kiedy ptaki śpiewem ogłaszają
że właśnie się zaczął kolejny dzień życia
w słonecznej poświacie wszystko jest piękniejsze
a obraz za oknem emanuje szczęściem
Lubię powiew wiatru co we włosach tańczy
burząc ich porządek swymi podmuchami
starając się rozwiać kłębiące się myśli
i jego szemranie wśród jesiennych liści
Lubię błękit nieba niczym nie zmącony
po którym nie płynie ani jedna chmura
bo błękitne niebo zwiastuje pogodę
lepszego widoku wymyśleć nie mogę
Lubię kiedy życie radość z sobą niesie
zostawiając troski za pierwszym zakrętem
kiedy w labiryncie dróg już się nie gubię
lubię takie życie ...
naprawdę je lubię