Utracone O Świcie
Jesienny powiew szczęścia zostawiając,
Potem subtelnie w pięknym uśmiechu,
Skryła odpowiedź czy ma wolny wieczór.
Kilka dni później idąc na spotkanie,
Odwagę ciągle próbowałem znaleźć.
Jednak na miejscu zdałem sobie sprawę:
Powód do obaw nie istnieje żaden.
Niedługo potem poznając ją lepiej,
Stała się pięknem największym na świecie.
Co było potem? Opowiem w skrócie,
Cudna historia, choć przyniosła smutek.
Pokochała mnie, byliśmy szczęśliwi,
Aż nie odeszła w ułamku chwili.
Nadal ją kocham i wierzę, że warto.
Żałuję tylko... iż sny nie są prawdą...