po zmroku
gdy mrok okryje półnagie ciała
księżyc już schowa krągłe oblicze
to moje usta twoich szukają
a zręczne palce preludium ćwiczą
niczym wirtuoz po klawiaturze
krążę w amoku po Twoim ciele
wpierw krągłym piersiom pieszczotą służę
by między uda podążać śmielej
wargami muskam ciała aksamit
chcę tej miłości co trwa nie spłoszyć
do ust podążam z pocałunkami
by nas pogrążyć w morzu rozkoszy
gdy finał blisko w twych ud otchłani
smakuję wilgoć w źródle miłości
aby za chwilę w szale bez granic
swoją męskością w tobie zagościć
w miłosnym akcie tak zatraceni
pragniemy stale mocnych uniesień
aby po czasie będąc spełnieni
trwać swoim szczęściem w sennym bezkresie
MJ