EPIGON
Wszyscy wpatrzeni w siebie
Z samozachwytem kontemplują
Własną idealną postać
Bo przecież to inni są winni
Temu złu które ich spotyka.
Pełni silikonowego poczucia
Własnej wartości
Pokrywają nim własne kompleksy
I naturalną słabość
Zaprzeczając samym sobie
I rzucając mocne słowa
Drwią sobie ze świata i ludzi.
Nikt już nie szanuje nikogo
Każdy tratuje innych
Byle tylko być zwycięzcą
W wyścigu o wielkie guano.
Jestem bodaj ostatnim
Ktory jeszcze hołduje
Starym wartościom
Dla którego szacunek i honor
To nie puste słowa.
Warszawa, 29
X 2023