W rocznicę
głowa rozbijała się na maleńkie kawałki
które beztrosko rozrzucone wzdłuż ciemnej ulicy
nie dotykały sensu
I przyszłaś TY, cała w barwach olejnych farb
pachnąca uwalniającą terpentyną i nadzieją
że to wszystko można jeszcze poskładać
I zaczęłaś nas zlepiać z tych małych kawałków
co tak smutno leżały wzdłuż ulicy Kurczaba
ulicy Tomasza, Gołębiej i przy Cafe Philo
A ja patrzyłem zdumiony jak twe smukłe palce wypełniają tą przestrzeń
gdzie jeszcze wczoraj topniał czarny kamień
gdzie jeszcze wczoraj dziś i jutro
chcę więcej