Dzieci Aristoklesa
nakrywał kołdrą
z nadzieją że znajdzie to kojące światło
o ciepłej barwie
wystarczająco jasnej
by w skalnym lustrze ciemnej jaskini
zobaczyć jej odbicie
zobaczyć jej piękny taniec
falujące tylko dla niego
floresy kształtów
lubił karmić się złudzeniem
jeśli tylko przybierało to imię
mógł wtedy na nowo
na wszystkie sposoby
je odmieniać
że zabroniono?
a może właśnie w tej ciemnej grocie
stajemy się prawdziwie wolni
nagie dzieci goniące za marzeniami
potomkowie mędrca
cienie jego uniesionych powiek