X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Wskrzesić zamordowany umysł _ 1 (proza)

Wiersz Miesiąca 0
biały (bez rymów)
2021-08-19 11:07
Jechałam po lepsze jutro. Uciekałam od przeszłości. Nagle, przed przednią szybą, czarne ptaki załopotały skrzydłami. Gwałtownie zahamowałam. Bolesny dreszcz przeszedł moje okaleczone ciało.
— Co się stało? – zacharczała z tylnego siedzenia Kaszmir.
— Nic, zdawało mi się, że coś, ktoś – skłamałam nieskładnie, ale nie miałam ochoty na wyjaśnienia. – Śpij – dodałam chłodno.
Martwa cisza wisiała w nieruchomym, zastygłym powietrzu. Księżyc osrebrzał górne piętro spalonych drzew. Ich cienie z długimi, wychudzonymi kończynami wyglądały jak anorektyczki. Powoli spływał i kładł misterną sieć bladych prześwitów na wypalonej ziemi. Za zakrętem zobaczyłam szlaban i patrol Gibonów. Dzieliło od nich jakieś pięćset metrów drogi. Wyłączyłam światła i skręciłam bezgłośnie w lewo. Wjechałam w aleję sterczących kikutów drzew, za którymi rozciągała się tylko pustynia zgliszczy.
— Czy zauważyli mnie?
Po chwili, byłam już pewna, że ich przechytrzyłam. Jechałam niesłyszalnie w niemej ciszy. Wiedziałam, że muszę uciekać. Wiedziałam, że jestem poszukiwana listem gończym. Posiadałam przecież ten cholerny segregator. Oni nie odpuszczą. Piekący ból na przedramieniu coraz bardziej doskwierał. Miejsce po wydartym chipie bez zachowania aseptyki, sączyło się śmierdzącą wydzieliną. Takie małe gówno, a tak mocno wrosło w tkankę.
Powróciły wspomnienia do czasów dzieciństwa, kiedy wszystko było takie oczywiste. Rodzice, brat, babcia i beztroskie zabawy. A kiedy mnie porwano, wyrzucono tamte obrazy z pamięci. Często pomiędzy myślami pojawiały się ich śladowe cząstki. Jednak całkowicie wymazano z umysłu twarze. Wykreowano mój wizerunek na podobieństwo klanu rodziny Andrewa i odebrano tożsamość. Zostałam Numerem 7. Nawet nie pamiętałam swojego imienia.
Od rodziców otrzymałam bardzo dobre wykształcenie: Dr. nauk medycznych w zakresie HC*. I zanim całkowicie rządy przeszły w ręce bezwzględnego tyrana, pracowałam w Instytucie Błękitnej Genetyki nad recepturą żółtego antidotum do leczenia chorej wyobraźni obywateli. Laboratorium znajdowało się w piątym skrzydle kliniki. Natomiast ich antidotum miało na celu, wyeliminować z ludzkiego umysłu dobro.
Placówka prowadziła nabór dla wszystkich: ochotników i skazańców, dewiantów, wykolejeńców, obłąkanych i przeznaczonych do eutanazji. Wszystkich bez wyjątków. Główne zadanie stanowiła integracja i dlatego oddziały były mieszane. Codziennie przyjmowano na świat poronione płody, niedonoszone, martwe, z wadami i bez wad noworodki, niezidentyfikowane pokurcze, karły. Codziennie w klatkach umierali starzy i młodzi.
Doktor Andrew przeprowadzał selekcję, kierował do poszczególnych komórek, celem dalszej obserwacji i pobierania narządów. Natomiast ich truchła transportowano do Muzeum Formaliny. Mówiono w kuluarach, że pracował nad produkcją podludzi… W przyszłości miały zarządzać ludzkimi zasobami.
Sekcja 00 znajdowała się na samym dole instytutu. W podziemiach dokonywano bestialskich eksperymentów. Wejścia do mrocznego królestwa doktora Andrewa strzegły uzbrojone Gibony.
Gabinet obsługiwany był przez mechanicznego portiera i znudzone sekretarki o nieskazitelnie poprawnych buźkach porcelanowych lalek.
Krzyki, jakie dochodziły z piwnicznych czeluści, rozdzierały moje jeszcze nie całkiem skamieniałe serce. Wszczepiony identyfikator nie pozwalał jednak na żadne pole manewru. Należałam tylko do swojej pracowni. Obok za drzwiami z przezroczystej błony, w gabinecie numer 7 siedział Obserwator Alamo. Nad drzwiami widniał neonowy napis Przemytnik Nadziei. Wiedziałam, że kiedyś ta skorupa pęknie i wyjdę z tej matni zła.
Okaleczono mnie już na samym początku, kiedy odbierano mi dziewictwo w niewyobrażalnych mękach. Sprawcą tej rzezi był sam Andrew. Już czytając CV, roześmiał się szyderczo i oblizał smakowicie usta.
— W naszym Instytucie nie ma miejsca na świętoszki i skromne panienki – zakomunikował stanowczo. – Tylko zło zwycięży dobro – warczał jak pies.
Nie czekał długo. Już pierwszej nocy dokonano inicjacji.
— Żadnej przyjemności mieć nie będziesz – grzmiał jego głos, kiedy wchodził we mnie.
Potem zostałam przekazana w ręce Gibonów.
Tamtej nocy kilkakrotnie traciłam przytomność. W ciemności słyszałam jęki innych dziewcząt. Świt ukazał w całości moje nagie, okaleczone ciało. Widziałam siebie w lustrach patrzących z każdej ściany. Wtedy też poznałam Kaszmir 9 i Numer 18. Za niedługo ta ostatnia zmarła. Ja z Numerem 9 ocalałyśmy. Przetransportowano nas do Sekcji Izolatek i umieszczono w jednej sali. Kaszmir wysoka, bardzo ładna blondynka, ukryła pamięć z tamtego świata. Zostałyśmy przyjaciółkami, a później kochankami.



Za przypisami Wikipedii:
*Półkula mózgu (łac. hemispherium cerebri) – parzysta część kresomózgowia. Półkule oddziela szczelina podłużna mózgu, a połączenie nerwowe zapewnia ciało modzelowate. Każda z półkul zawiera zewnętrzną warstwę istoty szarej, zwanej korą mózgu oraz wewnętrzną warstwę istoty.

autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
4 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Anielska Łza
Anielska Łza
2021-08-24
Każdy ma swoją jasną i ciemną stronę... Twoja ciemna jest bardziej nawet pociągająca, niż jasna :) Pozdrawiam cieplutko :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2021-08-25
Dziękuję ci za uchwycenie ciemnej strony i pewnie coś w tym jest. Jesteśmy tylko cząstką tego świata i biegniemy nie zawsze jasną stroną.

Miłego dnia!

Osia
Osia
2021-08-20
Przypomniałaś mi powieści Carrolla które kiedyś uwielbiałam .Ula jak ja lubię Cię czytać …Miłego dnia Tobie


naskraju*<sup>(*)</sup>
2021-08-20
Dziękuję za przeczytanie i wspomnienie Carrolla.

Pozdrawiam sympatycznie

Asteria<sup>(*)</sup>
Asteria(*)
2021-08-19
Opowiadanie fantasy... a przypomniałaś mi klan Gibonów ze wczesnej młodości. Nazwa się zgadza i nie tylko.
Rozgrzałaś wyobraźnię do czerwoności, a końcówka ... zaskakująca :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2021-08-20
Witaj Doro!
Kiedyś zaczęłam pisać ten twór, poza moimi obszarami. Nie dokończyłam. Być może o tej porze to zrobię? Acz natura ludzka jest nieprzewidywalna.
Dzięki za szkarłat wyobraźni.

Pozdrawiam sympatycznie

sisy89
sisy89
2021-08-19
Mocny i bardzo dobry tekst.
Lubię takie klimaty... :)

Pozdrawiam serdecznie :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2021-08-20
Wielkie dzięki za przeczytanie i polubienie klimatu... nie zawsze po jasnej stronie.

Pozdrawiam :)


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności