Blisko serca
w ogrodzie szklany księżyc
przedziera się przez mgły
różane krzewy okryte słomą
w ochronnych kapturkach
zapadają w zimowy sen
jabłonie pozbawione liści
wydają się drobne i wiotkie
stoją wtulone w siebie
jakby naszkicowane czarną kreską
na białym tle
wrony odciskają ślady
na świeżym śniegu
rozpalam ogień w kominku
trzaski suchego drewna
przyjemnie kołyszą ciszę
głosem ciepłym jak rozgrzane bursztyny
zawężasz przestrzeń
czerwienią się zmysły
siadam ci na kolanach
czas przyśpiesza i zwalnia
na przemian
miodowe cętki tęczówek zmieniają barwę
za oknem migoczą śnieżynki
zasypiam na poduszce twoich dłoni
blisko zatoki serca