List motywacyjny
Nic od razu.
Na owoce trzeba poczekać.
Poza tym startuję
z niskiego pułapu, czyż nie?
Praca uszlachetnia,
Więc pokory nauczy.
I z chciwości wyleczy.
Ni to powód do dumy,
ni rzecz godna pochwały,
oczywista jak śnieg zimą.
Nie chcę zaciągać długu,
deklarując chęć pracy,
Nie będę przepraszał
za to, że jestem.
Rozumiem.
Konkurencja i te sprawy.
Dlaczego mnie?
Dlaczego nie pana obok?
Mam dyplom, może ze dwa.
Rozwój?
jak najbardziej.
Patriotyzm pracy?
Może być. Okażę za darmo.
Doświadczenie?
Też się znajdzie.
Szkolenia, kursy?
Proszę pomału.
Czy dokonam niemożliwego?
A jak myślisz?
Słucham?
Niech pan zatrudni kolegę obok.
Cóż.
Jego strata, nie moja.
Nie oczekiwałem
na stojąco owacji,
liczyłem bardziej na coś…
jak to się nazywa?
„szacunek”?