Nie zapomnij
ostatnie przytulenie
ostatni pożegnania czas
nie zapomnij o mnie
schowałem fotografię
z marszu
do ataku ruszyliśmy
rozproszeni na polu bitwy
pociągamy za spust
z każdej strony
śmierć zbiera żniwo
poczułem ból w piersi
upadłem
w sekundę życie przebiega
kadr po kadrze
nic nie pamiętam
obudziłem się w lazarecie
po miesiącu
wysłali do domu
był rok 1944
nie każdy miał
tyle szczęścia
ja wróciłem oni tam
w mogiłach zostali
kochany wierzyłam
wyjąłem zdjęcie
jeszcze je masz
ono było
moim talizmanem
wyjdziesz za mnie