Oddzielając ja od mnie
nie chcąc brnąć w horror własnej produkcji.
Niczym projektor przetwarzam rzeczywistość,
ani to przyjaciel ani wróg.
Brudząc sobą wyprany mózg
chyba rozumiem już siebie
choć ego wciąż głupie
to ważne zrozumieć,
zaakceptować trudniej, że
nie jestem tym kim mi się wydaje
i nie kimś kim powinnam być.
Czyni mnie słabą narzucony kit
i kicz jak kaganiec
i jak smycz
zbyt krótka by odważyć się na siebie,
zbyt abstrakcyjna, żeby traktować się zbyt poważnie.