poste restante
powoli ogarniała bielą połacie
ziemi porośnięte trawą
migały światełka jak krokusy
usiadłam na wysokim kamieniu
Liliowe zatarły się w gęstwinie
kolorowe postacie we mgle
znikające punkty w oddali
chwyciłam w dłonie nagle
kawałek pierzastej materii
owinęłam wszelkie strapienia
wysłałam na poste restante
straciłam z pola widzenia okrągły pakunek
odleciał podniebnym lotem jak rączy ptak
zadomowił się w odkrytej powierzchni
w wagonie z antykami w brezentowym
pokrowcu szarym jak ponura aura
menadżer do spraw porządku
zdegustowany machnął mopem
wszędzie kałuże na stelażach
oberwanie chmury w składzie
Bożena Joanna
sierpień 2023