Śmietanka
nieoczekiwanie
cienką warstewką
na powierzchni
chudego mleczka.
Czekał, co będzie dalej!
To nie do wiary,
na kożuszku o barwie
ledwie ecru,
zalśniła maleńka złota
bryłka
całkiem, jak samotna
wyspa
na oceanie Bezsensu.
Zanurzył ostrożnie palec.
Oblepiony aksamitem
przywabiał do spróbowania.
Delikatna słodycz
obiecywała doznania.
Czas jakiś wyglądała
apetycznie
aż zaczęła zmieniać
kolor na lekko zażółcony
niepokojąco
pogłębiając odcień.
Welurowa powierzchnia
straciła gładkość
pojawiły się wzorki
podobne do fal na piasku
po odpływie bezmiaru.
Nie miał na nią apetytu
zmusił się,
wydała mu się trochę
gorzka w smaku.
No tak, termin
przydatności już minął
i wylał!