Pogrzeb kłamcy 2024
szary tłum idzie w smętnym milczeniu
bez poczucia żalu czy choćby skruchy
nawet dziś kłamią w nieczystym sumieniu
Gra pozorów obrzydliwej zwykłej obłudy
w gazetach na całe strony nekrologi
pośpiesznie wymazane winy i brudy
został tylko ten nastrój udawanej trwogi
Nad grobem usłyszą jeszcze przemowę
orkiestra coś zagra na nutę fałszywą
na mogile położą wieńce nie laurowe
Thanatos patrzy z pogardą na to krzywo
Szatan przerobiony jak zawsze na anioła
obłudy twarz dzisiaj tak nieszczęśliwa
lecz o pomstę do nieba już nie zawoła
tu tylko trumna dębowa jest prawdziwa
I ten dół głęboki jeszcze wczoraj wykopany
kłamca umarł ale kłamstwo przeżyje
szybko się zagoją nieprawdziwe rany
gdy czarna ziemia całą prawdę przykryje