Ucieczka z zoologu czyli rzecz o tolerancji
mogli by raz dać po pączku albo czekoladki
bowiem miał dość mrówek i całej sieczki
i tak się oto narodził wielki plan ucieczki
Prawie wszystkie zwierzęta uciekły z zoologu
nie bacząc na swych naturalnych wrogów
lecz ich solidarność trwała bardzo krótko
bo tak beknął stary kozioł z siwą bródką:
Przecież wy osły to jesteście uparte głąby
a ty słoniu byłbyś nikim bez długiej trąby
goryl na to zripostował : nie proszę pana
to pan jest nienormalny i świruje pawiana
W tej samej chwili węże poszły za przykładem
zgodnie zasyczały: jesteś nędznym gadem
hiena głos zabrała chociaż zazwyczaj ujada :
panie i panowie to po prostu tak nie wypada
Chuda lama zaś rzekła choć nie z zazdrości:
hipopotamico ty to zdechniesz z otyłości
zebra poskarżyła się na to swojej mamie
bo łoś jej przygadał że chodzi w pidżamie
Żyrafa do nosorożca rzekła: ty chamie
bo ten powiedział, że jej szyja się złamie
lew nic nie mówił- mruknął: jestem królem
I już mało ktoś głos zabrał jeszcze w ogóle
Zawiedziona była tylko wielka ropucha
bo żaby normalnie nikt nawet nie słucha
a na koniec zamilknął skłócony kameleon
wściekły zmienił kolor udając chyba neon
A wszyscy zamiast spokojnie dalej zgodnie iść
zaczęli się wzajemnie drapać szczypać i gryźć
kiedy atmosfera wojenna się w końcu zrobiła
nadleciała stara sowa i tak zwierzaki pouczyła:
Jak nie będzie tolerancji w naszym świecie
prędzej czy później wy po prostu
...wyginiecie