Ten wiersz brzmi jak odroczone pożegnanie. Dobierasz słowa w taki sposób, że każde zdanie ma osobny sens i wszystko razem skłania do myślenie. Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam.

Bardzo ciekawie przedstawione różne aspekty postrzegania i odczuwania. Niezmiernie podoba mi się takie akcentowanie tekstury "dotykanej" rzeczy jak również i jej koloru. Mowa tutaj o :skórkach banana, pigułkach, butelkach, pacierzu (różańcu) , ciałach , krwi i szybach. Wszystko to mi jawi się w ostrych barwach, tak bardzo znanych od podszewki wręcz z namacalną formą obcowania. Odniesienia do rzeczy tak bardzo "codziennych" przemawiają bardzo dobrze do podświadomości kogoś kto przygląda się danej scenie z swojego zacisza domowego. Jest zawarte tutaj bardzo dużo, choć wydawało by się pobieżnie, ale to dobrze, bo to zostawia dużo do namysłu. Kiedy mowa o bogu, (to mi się podoba najbardziej) czuć w tym lekki uśmiech sarkazmu albo politowania do tego czego jest stwórcą i jednocześnie tym kimś kto nie bierze odpowiedzialności za zachowanie ludzkie.
Bardzo dobry wiersz, jak i sam tytuł ;)
Pozdrawiam serdecznie w swój Zaspany sposób .

Przerwanie życia za wcześnie za cicho pozostawia zawsze niedopowiedzenia. Staramy się pomóc, lecz nie zawsze jest czas odpowiedni. Przejmująca jest tutaj dbałość o życie... czyjeś życie.

Pozdrawiam