*Wszystko jest po coś
a on pokazał mi inną relację. (Waldkowi)
Bezsenna noc,
ileż to razy zmieniałam pozycję...
sen zapomniał o mnie.
Wiatru nie ma, więc to musi być pełnia.
Druga osiem... Poddałam się.
Podeszłam do okna, by sprawdzić.
Gwiazdy jak cekiny, tuż nad ziemią.
Czerwiec czarował - zastygłam zauroczona.
Wyszeptałam...
Mój przyjacielu... Przyjacielu?
Znam wartość, sens tego słowa - znam
- ale do Boga?
I te gwiazdy jak cekiny, prawie na wyciągnięcie ręki.
Czułam, że nie muszę o nic prosić - On wie.
Wtopiłam się w tą błyszczącą ciszę
i powtarzałam ( jak mantrę) jedno słowo PRZYJACIELU.