*Wspominki
Dmuchawce już wyłysiały. Odeszło lato.
Latawce... ptaki jesieni,
nad głowa w błękicie zakwitły kolorami.
Uwięzione... na linkach.
Za oknem zaczął padać deszcz.
Słychać dźwięk portowej syreny.
Każdy dzień ma smak niewiadomej.
Twarz od deszczu moknie,
wszechobecna słoność na moich policzkach.
Sztorm...
deszczowe kropelki wystukują rytm.
Rzeczywistość trąbi przy wylocie drogi.
Miałam przez moment swój kawałek raju,
a teraz utonęłam w ciszy.
Ja - zerwany bezpański latawiec,
smagany deszczem i wiatrem.