.*Od pierwszego dotyku
Hm... minęła młodość - to było tak dawno.
Tylko mewy śmiały się piskliwie...
wtedy.
Przywiózł ją tutaj, by wydobrzała.
Wiatr przegania chmury, morze mieni się inaczej.
Dopija kawę, smakując każde słowo,
które wypowiedział.
Kochany.
Ciągle wraca myślami do lat, które odeszły,
noc zgubiła się na bezdrożu ciszy.
A myśli takie czarne...
Palce wciąż rani o krawędź nieba.
Traci pamięć... Nieustanna huśtawka.
Był tutaj, jak ma na imię…?
Kim on jest? Nie pamięta,
obrazy uwięzione - zniknęły..., zatarły się.
Pustka.
*****
Jesteś... Tak długo cię nie było...
Robiłem kawę taką, jak lubisz – z cynamonem
wyszeptał czule, odgarniając jej z twarzy włosy.