Coś dobrego
udało się przetrwać
wyprawa na szczyt
i zjazd ze stromej góry
pytam się czasem
dla kogo to wszystko
kto tej ofiary żąda
czy nie lepiej zniknąć?
nie być ciężarem
co przygniata serce
a duszy wzlecieć wzbrania
w klatce leżą połamane sny
na krawędzi błądzę
jeszcze samotny
choć mam te dłonie
które mnie przy życiu trzymają
powiedz mi coś dobrego
skłam
niech twoje łzy
przestaną płynąć
w miejscu pod żebrami
blizna kiedyś się zagoi
na wiosnę
znów zakwitną żonkile...