Duch świąt
do mojego domu
lecz nikogo tu nie ma
nikt mi nie przypomina
tamtych twarzy
z czasów dzieciństwa
nie ma taty niosącego
choinkę pachnącą lasem
mamy krzątającej się po kuchni ,pieca kaflowego
przy, którym grzaliśmy
zmarznięte dłonie
nie ma zimy ze śniegiem
pod puchową pierzynką
kolęd śpiewanych na głosy
gwaru przy wspólnym stole
potraw , smaków, wspomnień
nie ma mówiącego Misia
lamety, cukierków lukrowanych
aniołka z wydmuszki,
mikołajów w przebraniu
w tym miejscu nic nie czuję
jestem a wcale mnie nie ma
oddałbym wszystkie ukryte skarby tego świata
za tamten czas
za obecność ich wszystkich
chciałbym uwierzyć
że cuda jednak się zdarzają ...