„Zakończenie legendy o Halinie Krępiance”
patrzą wygłodniałym wzrokiem,
ukurzone ich odzienie,
każdy bladszy z każdym krokiem.
Marszczą się im płaskie nosy,
płonie małych oczu głębia,
gdy swe przeklinają losy
i znak białego gołębia.
Już księżyca sierp na niebie,
błyszczy gwiazda niedaleko,
a te karły prą przed siebie,
tylko łuk i strzały wleką.
Marszczą się im płaskie nosy,
płonie małych oczu głębia,
gdy swe przeklinają losy
i znak białego gołębia.
Dosiedli płonących koni,
chan z włócznią na czele,
nic ich już nie dogoni,
lat tu spędzili tak wiele.
Marszczą się im płaskie nosy,
płonie małych oczu głębia,
gdy swe przeklinają losy
i znak białego gołębia.