WARSZAWSKIE CUDA NAD CUDAMI
Kiedy wokoło ni żywej duszy
Kościuszkowiec zstąpił z cokołu
By hen przez Wisłę się przeprawić.
Umówił się był bowiem z Syrenką
Z Rynku Staromiejskiego
Na spotkanie i spacer
Pod tarczą łobuza srebrnego.
Poszli zatem na spacer za ręce
On – żołnierz w szynelu i Ona – rybio-ogonna
Wśród nocy parnej gorącej,
Wśród nocy jasnej i miesięcznej.
Ze smutkiem spacerowali
Widząc Wisłę wyschłą i martwą,
Tę Wisłę, w której kiedyś
Odbiły się światła miasta.
Tak mijały im godziny
Nie mogli się nagadać
Aż nadeszło świtanie
I pora była wracać.
Ona wróciła na Rynek
A on na ulicę Okrzei
By stać tam na cokole
Żywiąc płonną nadzieję.
Odtąd będą już zawsze
Wśród księżycowych nocy
Spacerować po Rynku
Korzystać z supermocy.
Warszawa, 8 VII 2025
/insp. Elżbieta - "Nocna eskapada poznańskich koziołków"/
Wiersz Miesiąca
Zaloguj się, aby móc zagłosować na Wiersz Miesiąca.