Kartka z pamiętnika
nie daje się złapać i paść w ramiona
kończy się jesień znów nadchodzi zima
czarna ziemia będzie śniegiem otulona
Cicho bez ptaków śpiewu każdy to przyzna
kto kocha przyrodę i wspaniały cud natury
wokoło tak będzie biało jak moja siwizna
i powieje na obnażone drzewa chłodem
Ostatnie kałuże skute będą tu i tam lodem
a dni mijają mi bezpowrotnie i beznamiętnie
wkrótce nowy kalendarz kupię po raz który
chociaż na moment zamieniłbym się chętnie
Z kimś tak młodszym… o te kilka dobrych lat
ale nikt nie wynalazł aż takiej metamorfozy
wehikuł czasu to fikcja choć zna go cały świat
póki co jeszcze się jakoś w moim życiu telepię
Byłem dzisiaj jak zawsze o poranku w sklepie
z uśmiechem dostawca mówi:
,,ten ser jest bez laktozy’’
