Dolor affectus
Kruszy je byle jaki sterowiec.
Nie rań kochanie, już słowami mnie,
proszę zniknij, ucieknij w tę mgłę.
Poza tymi snami, próbując cię przekonać,
było niemożliwe, byś zaczęła mnie kochać.
Kochasz te rozrywki i życie na wyrywki,
nie dziw się kiedy pęknie, jak kuchenne płytki.
Widzę przed sobą femme fatale.
Już czuje tylko ten gromki żal.
Chciałem pomóc, powiedziałaś idź.
Już nie pukam do twoich drzwi.
W tej nostalgii, polewa się płacz.
Nie tak łatwo jest, o tym zapomnieć.
Krzyczę sobie w głowie, weź ty walcz.
Lecz na twarz leci seria tych potknięć.
Dolor affectus...