Kiedy nadchodzi wiosna
zaczynam czuć to niebo.
Wtem wstępuje radosna,
nowa nić życia naszego.
Zimą wielu sensu nie ma,
szuka go wtedy daleko.
Więc nadchodzi ona, piękna,
zdobna w przebiśniegów mleko.
Dla ptaków możliwością głosu,
budzą się z zimnego letargu.
Dla lata pierwszym znakiem kłosów,
złociste będą następnego poranku.
Dla mnie złotem nieuchwytnym,
ona minie, jak to wszystko.
Jeszcze trochę i te wydmy,
zmyją wiosny wielkie piękno.