Partner
Ze stoickim spokojem
Gdy moja hiperestezja się nasilała
Nigdy nie śmiał wykorzystać
W żaden z możliwych sposobów
A było ich wiele
unikalnej analgezji
Szanuje do obecnej chwili
Każdy fragment mojego ciała
Materialne i pełne pragnień
Całe jest giętkie jak wata
Kocham doceniam fakt
Że daleki jest w swoich poczynaniach
Od znanej moim rówieśnikom aleksytymii
Powszechny wszechobecny idealizm
Szkicowany na jego źrenicach
Odbija w moim lustrze
Własne pragnienia
Ucząc mnie siebie na pamięć
Zachowując poszczególne elementy terapii
Pozwalając mi wybrać
Z pośród wszystkich bartw tęczy
Kolor ulubionego snu
Wybrałam ten
W którym byliśmy razem
Sami a jednak mieliśmy wszystko
Klaudia Gasztold