Prolog Stworzenia
I. Brama Czasu.
Woda w kielichu — źródło stworzenia,
Ogień w oddechu — znak przebudzenia.
Pierwszy dzień — jak puls wszechistnienia,
Światłość — jak szept boskiego tchnienia.
Ciemność — cegiełka w murze przemiany,
Miłość — jak most przez czas rozszarpany.
Pamięć — iskierka w popiele duszy,
Dotyk — ekstaza, co światło poruszy.
Spojrzenie — zaklęcie w lustrze pragnienia,
Serce — kajdany rytmu spełnienia.
Śmierć — nie koniec, lecz tęsknoty brama,
Raj — jak cisza, co wzywa nas sama.
(Akt Ofiary)
II. Liturgia Tęsknoty.
Woda — jak łza w kielichu pamięci,
Ogień — jak ślub w świątyni pamięci.
Cisza — jak psalm w ścianach bez czasu,
Tęsknota — jak dzwon w świątyni głosu.
Miłość — jak hostia w dłoniach wieczności,
Dotyk — jak znak w rytuale obecności.
Spojrzenie — jak kadzidło w mroku pragnienia,
Serce — jak ołtarz w święcie spełnienia.
Pamięć — jak księga w świetle wspomnienia,
Ciemność — jak stuła w chwili zwątpienia.
Śmierć — jak procesja w bramie milczenia,
Raj — jak amen w końcu cierpienia.
(Akt Wspomnienia)
III. Psalm Pamięci.
Pamięć — jak ślad na piasku stworzenia,
Jak głos w otchłani bez imienia.
Wspomnienie — jak witraż w świątyni duszy,
Co światłem przeszłości serce poruszy.
Każdy gest — jak relikwia w dłoni czasu,
Każde słowo — jak echo w głębi lasu.
Miłość — jak pieczęć na pergaminie snu,
Tęsknota — jak modlitwa w bezkresnym mroku dnia.
Dotyk — jak znak w księdze istnienia,
Spojrzenie — jak świętość w chwili spełnienia.
Cisza — jak chór w kaplicy pamięci,
Śmierć — jak amen, co wszystko poświęci.
(Akt Przejścia)
IV. Procesja Światła
Światło — jak szata w świętym orszaku,
Jak ślad na wodzie w porannym znaku.
Cisza — jak dzwon w sercu pielgrzyma,
Co niesie modlitwę, choć droga się wspina.
Tęsknota — jak świeca w dłoni nadziei,
Co płonie, choć czas ją w popiół zamieni.
Miłość — jak chorągiew w wietrze przejścia,
Co drży, lecz nie gaśnie w bramie odejścia.
Dotyk — jak znak na czole wieczności,
Spojrzenie — jak świt w oczach litości.
Serce — jak rytm w marszu ku ciszy,
Śmierć — jak światło, co ciemność rozgryzie.
Raj — jak świątynia w końcu drogi,
Gdzie każdy krok staje się błogosławiony.