Przecieram oczy
ze szkła
pod powiekami
zalega mi sól
na horyzoncie wschodzi
czarne słońce
zabiera księżycowi blask
dziś złoty jak rum
ziemia wydaje
ostatni dech
wszystko co żyje
dziś kończy się
światło już klęka
u stóp ciemności
zło tu powstaje
ze śmiechem z nicości
rozniećmy dziś
światło u naszych bram
nim wygasi się
w nas ich ostatni gram
gdyż zamiast iść sam
przez ciemną dolinę
chciałbym dziś z Tobą
przejść ją nim zginę
nieutartym szlakiem
do miejsca w którym
mieszka miłość
więcej nie powiem
uklęknę ...