Było nas
było nas czworo
do jedzenia chleba
dryblas wróbel blondyna
i ja ostatni wyskrobek
przeszedłem na ten padół
szczęśliwych łez
Pan Bóg
wzrostu mi poskąpił
lecz miłością obdarzył
mama była aniołem
nie tylko stróżem
nie krzyczała nie biła
tylko tłumaczyła
wspaniałym drogowskazem
się okazała
dbała o nasze uczucia
by nie było zgrzytów
została tylko siostra i wyskrobek
lata spokojnie płyną
cieszymy się każdą chwilą
mamy siebie i dookoła tych
co z nami tworzą
cudowną rodzinę