*

Byli, są, będą ...
~~~~~~~~~~~~


Byli ... *

Pewnej nocy zobaczył, zresztą jak i inni,
niezwykłe niebieskie zjawisko.
Nazwał je, dla własnej tylko wiadomości:" Gwiazdą Królewską."
Mówiła mu wewnętrznym głosem:
" - Oto narodził się Oczekiwany... "
Zmieniła, dotąd ustabilizowane jego życie.
Zwołał służbę.
Nakazał zorganizować daleką wyprawę.
Wielu, a zwłaszcza bliscy pukali się wymownie w czoło ...
Mimo to znalazł kilkoro chętnych, choć bardziej z posługi niż z wiary, i poszli.
Po długich miesiącach dołączyła jeszcze inna karawana
i ta trzecia na wielbłądach.
Aż doszli, a tu niespodzianka.
Tamci NIC nie wiedzą.
Zwołali swych uczonych , wertują zwoje,
i ...jest maleńka wzmianka o Betlejem.
Ruszyli...
O dziwo znów byli prowadzeni przez to niezwykłe zjawisko.
Wskazało ono na dom po przeciwległej stronie karczmy.
Nie weszli tam od razu.
Przedtem powiadomili Rodzinę nowonarodzonego Króla przez posłańca o swoim przybyciu.
...
Po (znowu roku) powrócił "inną drogą "
do swej ojczyzny.

*
... są, **

Jak wielu innych wczytywał się
w "Iliadę " i " Odyseję".
Wyobrażał sobie owych herosów i ich mityczne boje.
Wyśnione, baśniowe postacie z bajek?
O nie.
To musiało być na prawdę.
Odtąd zaczął zdobywać i gromadzić majątek tylko w tym jednym celu.
Odnaleźć Troję.
Ożenił się z Greczynką, Heleną.
Wertował stare mapy księgi zdobywał wiedzę z archeologii
i wreszcie wyruszył...
...
Pasterze, którym kazał opuścić to wzgórze pukali się wymownie w czoło
- No idiota jakiś ...
Nie zważał
Kopał to tu to tam.
Aż pewnego wieczoru odprawił wszystkich robotników.
Nie wiedzieli na co natrafił jego szpadel.
...
Jeszcze tej nocy jego Helena została obwieszona złotymi ozdobami
króla Priama.

*
... , ... , będą. ***


Bo jeszcze tyle jest do odkrycia.

Może to być Atlantyda
Przecież nazwa Atlantyk i Atlas (góry) nie mogą być przypadkowe...

A owa dziwna historia
z Krucyfiksem z Lukki (?!)***

Oczywiście z każdą taką baśnią trzeba postąpić tak jak ze starym drewnem, najpierw oskrobać, oszlifować z naleciałego mchu i kurzu, aż ukaże się nagie piękno.

*