Pochwała placka
O, placku, co leżysz przy piecu, na blasze,
Apetyt mam wielki, gdy na ciebie patrzę.
Zgodnie z przepisami ciasto twe kręcone,
Poziomo i równo – tylko w prawą stronę.
Chcę skosztować ciebie.
Jesteś taki świeży, kruszonką przybrany,
Długo nie poleżysz, będziesz gościom dany.
Twórczyni twych wdzięków, na stół cię podając,
„Sama piekłam” powie, gości zapraszając
Do spożycia ciebie.
Będziesz kosztowany, walory wyjawisz,
Dyskusją nad sobą zjadaczy zabawisz.
Ktoś ciebie pochwali, ktoś inny nie zgani,
Chwałę będziesz głosić gospodyni pani,
Co wypiekła ciebie.
Wyrośnięty dobrze, rumiany jak trzeba,
I zakalcu nie masz – tyś słodszy od chleba.
Kruszonkę masz słodką od zewnętrznej strony,
Lecz co ty tak chowasz? Co masz z drugiej strony?
- Jestem przypalony.