W leśnym karnawale
jak poezja
zamieszkała w lesie
pod skorupą lśniącego żuka
rozkładanego przez mrówki
jak wiersze o śmierci
w rozwieszonych zegarach z kukułkami
bez właściwego pomiaru
jak wiersze o przemijaniu
pod racicami łani
jak tętent wierszy
o ucieczce i oddaleniu
w różnobarwnych motylach
jak wiersze o miłości
z krótkim życiem
w zachrypłym dziobie
i świście skrzydeł kruka
bijących z siłą powietrze
jak wiersze o piciu
a wszystkie złe metafory
przemienił kolor wiosny
światło rytm
i gwizdy ptaków
bo to wiersz o karnawale
jak z Wysp Zielonego Przylądka