Starość
Bo tak często jest samotna
W domu brak hałasu bliskich
Ludzi widać tylko z okna
Nie udała się starość Panu Bogu
Bo nasze ciało już odmawia
Krzyczy "Daj mi święty spokój!"
Sił straconych nie odnawia
Nie udała się starość Panu Bogu
Bo i głowa wolniej myśli
Zapomina dziś, a pamięta wczoraj
Czasem co i złego wyśni
Nie udała się starość Panu Bogu
Bo robimy się jak dzieci
Tylko duże no i brzydkie
Nikt nas światu nie poleci
Nie udała się starość Panu Bogu
Bo nam tęskno do człowieka
Mądrość życia chcesz przekazać
Ale w domu nikt nie czeka
Panie Boże czy to tak specjalnie
Taka starość na kres bycia?
Czy to może zwykła wpadka
Przy konstruowaniu życia?