Ebenezer Scrooge
sprawiać czynami by stał się cud.
Naprawiać z przeszłości błędy,
pozbyć się łatki przybłędy.
Scrooge był jednak tylko sknerą,
sknerą też byłem, ale żeby tylko.
Skończyć z fatalną erą...
Nie wiem, jak jest, jak będzie, nawet jak było.
Takie to wszystko staje się trochę na siłę...
Życie jest takie zawiłę.
Boję się, że ludzie zrobią ze mnie wariata.
Że znowu w psychiatryku, w oknie przede mną krata.
Dostałem oświecenia!
Umieram z wyrzutów sumienia.
Ale świadomość ciągle przestrzega,
z autopsji, z tego jaki był ze mnie kolega.
Drogi Ebenezerze,
mimo wszystko, że dobrze robię wierzę,
ale daj mi tylko znak,
daj mi życia szlak!