Bierność
rodzi się zachłanny twór.
Z powściągliwości sztywnej się wyłania,
pakiet frazesów i bzdur.
W najeżonej niedorzecznością woli,
wyrasta próżności krzew.
Na scenie logiki wyskoczyć z roli,
wstyd zaszczepiający gniew.
I gdy cicho przemknąć do duszy środka,
pustka głucha próbuje.
Pokłady zamysłów jałowe spotka
i mózg cały zlustruje.
Stagnacja błędnym niejako wyborem,
zdobywania gór szczytów.
Czynów zapędy rozwoju motorem,
wśród klanu erudytów.