Niepewność
gdzie śpiew ptaków duszę czule dotyka
Siedzisz
Szukasz w gąszczu leśnych telegrafów swojego
lecz wzrok Twój czarno-biały niczym
zapałka lasem - pochłonięty
Chodź moja droga wracamy
nikt na nas nie czeka
może mi w innym czasie znajdziesz swoje
miejsce natchnienia
Mówić nic nie trzeba myśli i czyny
w jedno się łączą jak ptaki i drzewa
pośród morza zardzewiałych liści
stoję
I czekam na klejnot książęcy cenniejszy
niż bogactwa i sól tej ziemi
Twój uśmiech rozświetla nam drogę chodźmy
Wrócimy tu potem