Zrywu nie będzie
siedemnasty rok w nowej erze.
Coraz mniejsze jego skrupuły,
by wolność swą złożyć w ofierze
- w świetle haseł nowej formuły.
Pracą montera ponad siły,
spoconych rąk odciskiem jutra.
Zachętą do ciemnej mogiły,
kanonem prawd samego Lutra.
Gdzież myślenie i gdzież logika?
Ludzki przymiot w osamotnieniu
a ich cent batem na laika.
Imię chwały polskim przybytkiem
- choć dla słabych gnijącym zbytkiem.
W takim gnieździe zrywu nie będzie.