Liryczne węzełki
A potem wersja robocza.
Igraszki cenzurowane,
zapał i energia w oczach.
Tu kręci się karuzela,
pokrojone już kawałki.
Piękna alfa i omega,
szyk przestawny; dosyć miałki.
Biegnie głoska umęczona,
zaczepiła o wykrzyknik.
Nie przeprosi bo i po co,
skoro leżał jak naleśnik.
Rymy baczność! Nie inaczej,
prowiant mają świeży - niezły.
Innych gości zwołam później,
pora zacząć tworzyć węzły.
Supeł "A" tylko dla fraszek,
kolejny hymny pomieści.
Dalej poskręcane ody
i farsy o dziwnej treści.
Zagmatwane kręte drogi
gatunków odmiennych wielu.
Ale tak się czasem tworzy
opowieść w wiadomym celu.
Otworzyły się lufciki
by komórki mogły działać.
Jest potęga - pióro w locie,
zapisuje kartek połać.
To wycinek niezbyt duży,
smarowania wątłych znaków.
Można zemścić można płakać,
próbując lirycznych smaków.