Na imię mi Miłość
Przynoszę niebo, niech się pokłoni,
chmury deszczowe w błękit pozmienia.
Od teraz jeśli łezkę uronisz,
to już z radości, albo wzruszenia.
Już dziś posyłam w prezencie gwiazdy,
potoki rwące do mórz górami.
Anioła Stróża pragnie wszak każdy,
w nocy otulę przyjemnie mgłami.
Już letnią bryzą oddycha w nas wiatr,
plącząc zdarzenia aż do spełnienia.
Będziemy fruwać wspólnie tak od Tatr
po bursztynowe morskie marzenia.
Witold Tylkowski