* (Turyści...)
Turyści
tacy beztroscy
i tragiczni
kiedy chodzą po plaży z butami w ręce
adidasy, sandały
garbią ciężarem
ciągną
w stronę ziemi
chcieliby odpoczywać
a nie mogą odkleić się
odfrunąć
nie mogą
wypuścić z rąk odcisków stóp
nie mogą schować nagości
nieporęczna
przywiązana do dłoni, jak piankowy klapek
sztucznie różowa
sztucznie lekka
w miarę spaceru coraz bardziej
osobista
i ciążąca
Jestem turystką
fale podgryzają mnie
jedzą stopy
kąsają pięty
opuszki palców
biegnę
w horyzont
w amarant
słońc
błony czerni
wykwity ośmiornic
we wnętrzach dłoni stop
połamane muszle
skaleczenia
odciski
Turyści
chcieli się schować
wyjechali na koniec świata
a są tacy widzialni
z tymi swoimi grzechami owiniętymi
sznurówką wokół palców dłoni
tacy niezręczni
skrępowani
że chce mi się płakać