Z dziwnych myśli Wojciecha (6)
Tłumaczy słońce
usłużnym wnętrzem
z niewyobrażalnym ukłonem
zmieniając zbladłe godności
potężną mocarną siłą
wędrującą drogowskazem
obdartych człowieczych kikutów
posiadających cieliste bezkształtne ramiona
skarlałe pomiędzy
światem a czasem wieczności
Tym starym zapiskiem opisującym Boże Miłosierdzie, wobec niemożności pisania i czytania zawieszam moją tutaj obecność.
Boże Miłosierdzie niejako nas tłumaczy, zniżając ku nam Swoje bezdenne wnętrze.
W akcie miłosnego, pełnego współczucia ukłonu, wtedy zmienia głebię duszy.
Obdartą jak kikut, niezdolny objąć potęgę Stwórcy. Tyle w skrócie.
/Specjalnie w utworze zmieniłem słowo „Bóg” na „słońce”, aby nie raziło innych./