Historia pewnej miłości
miłość ta prawdziwa
zabiera wszystko
i już nigdy nie
będziesz taki sam
bo nim byłeś tylko przy niej
jesteś teraz częścią obrazu
ale bez ramy i bez wyrazu
plamą rozlaną na białym tle
właściwie cieniem
roztartym niezdarnie pędzlem
a kiedyś tworzyliście całość
kolor uzupełniał odcienie
wlewał barwy w pejzaż
życie było tętniącym witrażem
przez które zawsze światło
rozchodziło się tworząc barwy
nasycone nieziemską tęczą
kiedyś byłeś wiatrem
co koi , ochładza i chroni
dziś jesteś pustynią
bez kropli wody
bo kiedy odchodzi miłość
krople łez zamienia w kamień
by łatwiej znieść ten ból
co do ziemi przygniata
i choć żegna się słowami
zawsze odchodzi sercem...