MOJE WIERSZE
Z mięsa i krwi
Za mało w nich poezji
Niestety
Za mało jest ulotnych uniesień
Dobre duszki dokądś uleciały
Uciekły
Skryły się
W przepastnych głębinach Raju
Tam nie mam ostatnio wstępu
Kołaczę we wrota
Zatrzaśnięte na głucho
Ale odpowiada mi cisza
Tylko wiatr złośliwie gwiżdże
W szparach między deskami
Jak długo jeszcze
Każesz mi tu stać
Bezczynnie
W krainie Bezczasu odmierzać Czas
Nie padnę na kolana
Dość tego
Upokarzania era już minęła.
Warszawa, 25 XI 2023