Ciagle jeszcze szukam
niepowtarzalnej, co marzeń spełnieniem,
podobnej gwiazdom zdobiącym firmament,
płynącej w sercu dziewiczym strumieniem.
Pragnę miłości, co czas zatrzymuje,
o brzasku kusi obietnicą błogą,
jak wiatr, co tańcząc zmysłami żongluje
spijając nektar z kwiatów ranną zorzą.
Pragnę miłości bez granic, prawdziwej,
jak morska fala, co do brzegu wraca,
pełnej oddania, zmysłowej, żarliwej,
gdy w głębi spojrzeń serce się zatraca.
Jej nie załamią losu przeciwności…
Pragnę i marzę o takiej miłości.