notatki z podróży
dwie wieże sięgają chmur
dookoła cisza razi pustka
życie zamarło jak rankiem
w małych miasteczkach
przed niedzielną mszą
jedynie bocian spaceruje po okolicy
zanurzył czerwono obute stopy
w przydrożnej kałuży
nie zwraca uwagi
na przypadkowy pojazd
o niezbyt imponujących wymiarach
nie obawia się ludzi
większość odfrunęła w dalekie strony
w ruinach po dawnych PGR-ach
nikt się nie kręci nie krzyczy
za parkanem resztki siedlisk
wymarzony teren na samotne wędrówki
barokowy wystrój kościoła
tondo z Matką Boską w tympanonie
nie pasuje do wyludnionej okolicy
przestraszony ptak wzbił się do lotu
obce dźwięki i spust migawki zza szyby
obudziły instynkt przetrwania
Bożena Joanna
Kwiecień 2021