Mały
Świdruje nimi sufit i ściany
To obraz który widzi częściej
Niż obraz własnej mamy.
Ojca nie ma, znaczy ma
Ale chleje i ćpa.
Ma trzy miesiące
I tylko raz w życiu widział słońce
Czuje dym z papierosów
Powietrze jest duszące.
Ktoś przyszedł, słychać głosy
Stanowcze i chłodne
Dziecko płaczę - bo jest głodne.
Jakaś Pani w koku
Z łezką w oku
Podchodzi do jego łóżka
Ma zaciśnięte usta
Owija go w kocyk
Bierze na ręce
I szepcze do ucha
Nie wrócisz tu więcej.
W szpitalu go badają
Ma naciągniętą nóżkę
I coś z serduszkiem.
I anemię i niedowagę
Ale już mniej płacze.
Ktoś mu poświęca uwagę.
Czekają na niego
Nowa mama i nowy tata
Tak. To historia prawdziwa.
Historia mojego chrześniaka.