Czyja to wina
Masz 40 lat i słyszysz,
"To może być rak".
Jedziesz do domu,
Nie mówisz nikomu.
Bo żona jest w ciąży.
Nosi pod sercem
już chore dziecko
Badania mówią,
Że jest z nim kiepsko.
Po co ją martwić?
To siódmy miesiąc
Poczekasz trzy
Dasz sam z tym radę
Kto jak nie Ty.
Niezniszczalny.
Dziecko jest chore
Małe i słabe
Musisz pomagać
Olewasz sprawę.
A rak nie śpi. Spaceruje.
Było za późno.
Żeby to wyciąć.
Chemia, szpitale
Droga do nikąd.
Przerzut do mózgu.
Serce zatrzymał
I myślę sobie
Czyja to wina?
Moja, w tym brzuchu,
Twoja
Niczyja?