Kuchenne rewolucje ...
zaprosili na kolację, na talerz pierogów
- Pani Magdo tutaj proszę
- witam, witam, założę bambosze
Restauracja taka sobie, aż o remont się prosi
- ten piecyk jest brudny!
rzekł Pani Magdy głosik
Usiadła do stołu i pewnym głosem
- poproszę, poproszę o talerz pierogów!
Kelnerki zwinne z przerażoną miną
pobiegły do kuchni, do kuchcika z nowiną
Czas się dłuży coraz bardziej
Pani Magda już nie może
myśli ...
-"pójdę i zobaczę, może w czymś pomogę"
Niecierpliwa, niestrudzona
na zaplecze wchodzi
a tam w kącie mały kotek po cichutku smrodzi
Zszokowana nie wierzyła, stanęła jak wryta
- co ON tutaj robi?! Szefa kuchni pyta ...
- zatrudniony jest na stałe, pilnie myszki łowi!
Doceniamy go za refleks
jest gościem honorowym
- Nie! Tak dalej być nie może!
- Czy ja w końcu się przekonam
co potrafią wasze noże?!
Dobrze, dobrze, w kotka nie rzucajcie
ON nic tutaj nie jest winien
jak kapusty do pierogów nie macie
to chcę zupkę z pokrzywy
Pojaśnieli na twarzach kucharze
- za płotem mamy jej pełno
- Zosiu, zerwij dla Pani bukiecik ...
Pani Magda ponownie przy stole czeka
aż zupkę podano
i już, już ma łyżkę zamoczyć
gdy z talerza wystają młodej myszki włosy!!!
- CO TO JEST? Co to ma znaczyć ?!
Z rozpaczą zawiedziona krzyczy
nie czekając na odpowiedź
przez okno chlusnęła
by wyrzucić czarę goryczy ...
- Ach dostałem czymś mokrym!
woła dziadek z ulicy ...
Pani Magda zdziwiona
- czego Pan tu szukał w okolicy?
- restauracji, podobno tu dobrze zjeść mogę
- proszę, proszę bardzo
widzę, że ozdobiłam Panu głowę :)